Zostanę tu. Spokojnie usiądę i zastanowię się nad swymi niespełnionymi marzeniami, niezrealizowanymi celami, nad osobą, którą co dzień widzę w lustrze. Nie, nie mam żalu. Do nikogo, nawet do siebie. Jest mi przykro patrząc w przeszłość wiedząc, że cudowne chwile minęły. Mimo, że trwa nowy rozdział w moim życiu. Mimo poświecenia, mimo codziennego spalania się... Nie, nie żałuję że jest. Żałuje, że się skończyło, że nie można mieć w życiu wszystkiego.
Nie można mieć w życiu wszystkiego ...Tak samo jak nic nie dzieje się w życiu bez przyczyny :)) Ważne by iść dalej mimo wszystkiemu, przeciwnością losu. Nie poddawać się iść , nie cofać się :))Pozdrawiam Aldona:)
Oo, tak. Dokladnie. Rowniez zaczelam nowy rozdzial w swoim zyciu z ktorym musze wygrac, by chociaz po czesci bylo dobrze. I tez zaluje, ze sie skonczylo, bo bylo tak..nie wiem dobrze? Pozdrawiam cieplutko!
Czasem jedno miejsce lub przedmiot budzą w nas taki żal... ale lepiej się go pozbyć, gdyż niebezpiecznie oddala nas od naszej obecnej drogi, a wiedzie tylko na manowce. Mimo to ujęła mnie Twoja myśl, gdyż czasem czuję podobnie...