Znowu uciekłem. Chcesz mnie zobaczyć? Idź do okrągłego pokoju. Tam, w kącie siedzę ja i cicho wrzeszczę na siebie, a poprzez to słychać moje spojrzenie, jak kapie na czubki starych adidasów. Przyjdź, przyjdź jak najprędzej i pozbieraj z podłogi moje marzenia, sklej uśmiechem moje sny i bądź. Bądź gdzieś koło mnie za ścianą, abym mógł zawsze Ci powiedzieć, co powoduje moje uciekanie.
Tyle, że czuć lekki bełkot poetycki, typu "w pustej szklance pomarańcze- to dobytek mój". Tak można bez końca, ale w jakim celu.? Mimo to,wyszło nawet zgrabnie i ładnie. Pozdrawiam.