Dopiero dzisiaj trafiłam w tę oto dyskusję, gdyż rzadko tu bywam ostatnio. I wiecie co...oczom nie wierzę...Dorota, powiem Ci w oczy - zawiodłam się na Tobie i to bardzo. Miałam Cię za bardzo rozsądną osobę... Chwali się, że przyznałaś się do konta, ale to, że to byłaś Ty, tego nie potrafię przełknąć. Miałam Cię prawie za jeden z tutejszych ideałów...ech ! rozczarowałam się bardzo. Dobrze, że chociaż Adnachiel i Yestem są Ci sami od zawsze. Dzięki Chłopaki !!! Dzięki Wam [...]
I miej tu człowieku rozterki umysłu, skąd tyle tych klakierów, klonów, ente pożegnania, powroty, pogarda i chora troska. A tymczasem... Wow, portal istnieje nadal - bez tego wszystkiego. Pozdrawiam i proponuję wypić za błędy, by ich było mniej :P
Dorotka, tu nie o zabawie człowiekiem jest, tylko o zwykłej bezczelności, pomówieniach i braku rozsądku. Wiem, że osaczone zwierzę czasem gryzie na oślep, ale tu raczej mamy do czynienia ze świadomym działaniem, albo jakąś chorobą... W jakim celu odgrzewasz zimne ziemniaczki po ponad miesiącu? Dory sobie... przypomniała? :) Miłego wieczoru i zdrowia wszystkim. :))
Oświadczam konto Si.si należało do mnie, nicola nie ma z tym nic współnego ponoszę całą odpowiedzialność za wszystkie słowa PRZEPRASZAM NICOLĘ57, ŻE UTOŻSAMIANO MNIE Z JEJ OSOBĄ nie zamierzam juz tutaj zamieszczać czegokolwiek, bo zawsze była tutaj zabawa człowiekiem Dorota, Otulona
Pisanie o faktach, to jak opowiadanie o prawdzie, ani opowiadanie, ani prawda. Z faktami nie potrzeba dyskutować, ale z Twoim pisaniem można, ale nawet nie warto.
Może to kwestia hormonów, powinnaś koniecznie się zbadać. :) Mam dość tłumaczenia Ci, że wrogów powinnaś szukać gdzie indziej. Czasami ludzie mają niewyparzony pysk, nie potrafią się ugryźć w język. Dobrze wtedy, gdy jakiś Fafik ugryzie ich w doopę, ale czasami nie może... Wtedy dostają w doopę od wrogów i od tych, których wrogami sobie zrobili. Włącz mózg, albo odstawione leki do diety. Dobranoc Gołąbku Wojny. :))
Żaden chory nie przyzna się, że jest chory, bo choroba upośledza ocenę sytuacji, wydaje mu się ona trzeźwa. Nic Ci nie uczyniłem i nie uczynię, nie proś więcej. Na brzydkie zabawy mnie nie skusisz. Wierzę Ci na słowo, że mogą się one źle kończyć, ale nie jestem nimi zainteresowany, wybacz. A straszenie mnie jest nieskuteczne, bo może bywam szalony, może wredny, może nawet okrutny czasami, ale nie bojaźliwy. Szkoda mi tylko Fafika, bo był fajny.
Pisz, co chcesz, proszki bierz, ale i tak Cię lubię. :)
A teraz udaję się na herbatę, kawę i cokolwiek. :))
Ale rzeź... Bo cóż z tego, że myśl fajna jak oszołomstwa ciąg dalszy. Daj spokój Smoku, choć na kawę, herbatę, cokolwiek. Szkoda czasu i nerwów na opowieści z krypty.