Nie, nie uraziło mnie to. Plusem tego wszystkiego jest to, że jestem silniejsza :) Czasami, gdy przestajemy być uzależnieni od jednego, zaczynamy być od drugiego. Taka ironia losu
mam to szczęście że nie znam tego z domu... ale pracuję z ludźmi którzy chcą się leczyć... ale nie dają rady... i tak też jest z innym używkami-przypadłościami dobre chęci nie wystarczą...przykro mi , że Ciebie spotkało to w domu ... pewnie stąd Twoje podejście , jeżeli uraziłam - przepraszam
Znam alkoholizm od maleńkości. Widzę to w domu. Jeżeli to sprawia, że nie znam tematu, to nie wiem, co jeszcze miałabym przeżyć, żeby się dowiedzieć. Właśnie dlatego nie uważam tego za chorobę. Z nią się walczy. Z alkoholizmem nie.
czy uznajesz czy nie jest to choroba... i nie do końca znasz temat , jak wcześniej wspomniałam zawodowo się tym zajmuje stąd mam zupełnie inne podejście do pewnych sytuacji życiowych... może dla niektórych kontrowersyjne ale znam temat od "podszewki"...