To prawda, smutne… Można wiele wymieniać tych smutnych rzeczy, które są na świecie… a wystarczy, żeby każdy zwracał uwagę na samego siebie, żeby być "w porządku"… I chyba to nam pozostaje - pilnować siebie, pracować nad sobą, bo skupianie się na tym, co złe, niesprawiedliwe tylko nas pogrąży w smutku doprowadzając do beznadziejności egzystencji w naszym myśleniu, ale czy coś naprawi? Pozdrawiam.
Na to jak postępują inni już nie mamy wpływu, możemy tylko siebie "pilnować"… Zgadzam się, że dzisiejsze związki jakże często budowane są na ruchomych piaskach przemijającej urody i seksualności, osób skupionych przede wszystkim na sobie… W jak wielu poradnikach można przeczytać rady typu: "Zastanów się, co TY chcesz? Czy TY jesteś z tym szczęśliwy/a? Skup się na SWOICH potrzebach."… I ludzie słuchają tych rad wciąż szukając nie wiadomo czego… Zapominając o balansie pomiędzy potrzebami, zachciankami, pożądliwościami, wynaturzeniami a … bycia po prostu człowiekiem… z cechami, które powinny nas różnić od zwierząt... Nikt nie mówił, że będzie lekko… a raczej, że gorzej… z zachowaniami ludzkimi też… ale całe szczęście jeszcze zdarzają się wyjątki ;)
Jeżeli ktoś jest wredny, zimny i bezczelny przy innych, to nie sądzę, żeby był inny na osobności… chyba, że przez chwilę, a to nie o to chodzi… I to, że kobiety pociąga "zimny drań" nie znaczy, że takiego chciałaby mieć za męża… Tak samo jak mężczyzna widząc cycatą, długonogą i długowłosą blondynkę w szpilkach oraz w mini, obejrzy się za nią, może nawet poprosi o numer telefonu… ale czy pomyśli o niej jak o swojej przyszłej żonie?… ;)
Teraz z drugiej strony... Zamrażarce:) lekki szok termiczny, nie zaszkodzi. Wręcz może okazać się zbawienny:). Tym które lubią zagotować i parować jak czajnik, należy się specjalna troska:) lecz wulkanu (furiata) - to już sam diabeł nie zatrzyma. Poczeka aż się wydymi. Normalność, oczekuje i otrzymuje -normalność.