To nie puenta, Grażynko, to jeden z pomysłów naskrobanych na marginesie, całe szerokie pole, zostawiam Wam;) A perfekcjonizm mam we krwi, choć czasem od niego uciekam, gdzie pieprz rośnie;) Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dzięki Aga, jeszcze przed chwilą gdzieś tu było, ale skoro znikło, mam nadzieję, że jest u Ciebie:)
Xawier, nie wolno, ale tak szybciej i łatwiej, a rozwiązywanie problemów jest tak nie praktyczne... Dzięki za dobre słowo;)
Grażynko, z jednej strony zgodzę się, banał, ale istnieje jeszcze kilka innych stron, może warto zerknąć na nie z innej perspektywy. Spychamy na margines nie tylko ludzi bezdomnych, niezaradnych, uwikłanych, spychamy też czasem najbliższych, a czasem jakieś uczucia, dla których nie chcemy znaleźć miejsca w naszym poukładanym świecie. Czasem spychamy samych siebie do kąta, bo tak nam wygodniej. Interpretacja dowolna, o ile nie zepchniemy jej na margines;)
Dziękuję Wszystkim za cenne opinie i miłego popołudnia życzę;)