Zazwyczaj kiedy myślimy o życiowych celach robimy to z punktu widzenia przyjemności - co chciałabym mieć, osiągnąć, gdzie być, przy kim... Gdyby wpleść w te rozważania pytanie "na co jestem gotowa się poświęcić?" może realniej spoglądalibyśmy na marzenia?
Marzenia czasem ściągają nas do parteru.Latwiej marzyć bez planowania,bez tego układania życia,jeśli chodzi o poświęcania wobec kogoś lub czegoś weryfikuje to czas, okoliczności i przypadek.