A propos jest już ogłoszona nowa Róza Karoliny - zapraszam mimo, że po nagrode ewentualnie na własny koszt, a i polecam jak piszesz konkurs wierszy o miłości w Hajnówce, znaajdziesz na www,bibliotekahajnowka.pl zjedź do dołu archiwum, karta zgłoszeniowa pod data 21.02.2015
O widzisz i trafiłaś w moje wczorajsze oczekiwania co do nagrody, a już dzieliłem skórę na niedźwiedziu. Prorokini? Muszę czytać Twoje myśli na bieżąco i wyciągać wnioski!
Aga ja też tak myślę i o tym mówię.Oczekiwania są ,czy nam się podoba ,czy nie.Nie żyjemy w próżni...:)Dziękuję Wam dziewczyny za rozmowę, ja pędzę do pracy i oczekuję,że dam radę do rana.Trzymajcie się ciepło.Ktoś nie śpi by spać mógł ktoś:)))
oczekiwania to siła napędowa,a nadzieja - marzenia i oczekiwania zawinięte w jedną paczkę...Nie twierdzę,że niosą ze sobą tylko dobre rzeczy...to jak rzeka, niby woda życia, ale niosąca ze sobą dużo szlamu...
oczekiwanie i nadzieja to siostry...gdybyśmy nie mieli oczekiwać wobec życia to moglibyśmy czasem pozostawać w złych relacjach nie licząc na pozytywne zmiany...
to prawda
ok
A propos jest już ogłoszona nowa Róza Karoliny - zapraszam mimo, że po nagrode ewentualnie na własny koszt, a i polecam jak piszesz konkurs wierszy o miłości w Hajnówce, znaajdziesz na www,bibliotekahajnowka.pl zjedź do dołu archiwum, karta zgłoszeniowa pod data 21.02.2015
Zobacz na facebooku ten tekst co napisałem o tym konkursie, jaka cisza pod spodem!
he he...czytaj, czytaj:)
O widzisz i trafiłaś w moje wczorajsze oczekiwania co do nagrody, a już dzieliłem skórę na niedźwiedziu. Prorokini? Muszę czytać Twoje myśli na bieżąco i wyciągać wnioski!
W pewnym sensie, aczkolwiek tym bardziej boli, czym bardziej ufamy.
słusznie prawisz, jak zwykle :)
Tobie również dobrej, spokojnej nocy Agnieszko
pozdrawiam :)
ja bym to nazwała nastawieniem psychicznym, może intuicją, niekoniecznie oczekiwaniami
ale skoro to tylko kwestia nazewnictwa...
dla mnie da się bez oczekiwań i to właśnie wtedy najmniej żyjemy w próżni
miłej pracy Alicjo, trzymaj się
ja dziś po nocce i jutro też mnie czeka... więc znam ten ból
:)
Aga ja też tak myślę i o tym mówię.Oczekiwania są ,czy nam się podoba ,czy nie.Nie żyjemy w próżni...:)Dziękuję Wam dziewczyny za rozmowę, ja pędzę do pracy i oczekuję,że dam radę do rana.Trzymajcie się ciepło.Ktoś nie śpi by spać mógł ktoś:)))
no widzę to trochę inaczej :)
bez tego szlamu też można
chyba więcej widać, jaśniej
rzeka... niech sobie płynie
szlam nie zmieni jej biegu
a przynajmniej nie w sposób kontrolowany
:)
oczekiwania to siła napędowa,a nadzieja - marzenia i oczekiwania zawinięte w jedną paczkę...Nie twierdzę,że niosą ze sobą tylko dobre rzeczy...to jak rzeka, niby woda życia, ale niosąca ze sobą dużo szlamu...
ale do zmian nie są konieczne oczekiwania
czasem wręcz to oczekiwania uniemożliwiają zmiany
oczekiwanie i nadzieja to siostry...gdybyśmy nie mieli oczekiwać wobec życia to moglibyśmy czasem pozostawać w złych relacjach nie licząc na pozytywne zmiany...
może tak jest
ale oczekiwania rodzą rozczarowania
przyjemność vs cierpienie
czy warto mnożyć cierpienia dla chwili przyjemności?
i tak jest go sporo...
cóż, każdy wybiera...
choć często za ten wybór cierpią też inni
pozdrawiam