Zastanawialiście się kiedyś nad istotą krzyku? Podnosimy głos, gdy jesteśmy wściekli i gdy rozpiera nas radość. Krzyczymy, by skarcić niegrzeczne dziecko, lub rozgrzać spragnioną publikę na koncercie. Krzyk jest bardzo wieloznaczny. Według mnie podobny jest do kameleona wtapiającego się w barwę naszych dominujących uczuć. Lecz istnieje jeden szczególny rodzaj krzyku, który nie pasuje do żadnej kategorii. Krzyk rozdzierający ciszę,wywołujący ciarki na plecach i obłąkańcze myśli. Człowiek, z którego gardła wyszedł tak przerażający odgłos musiał mieć tylko jeden powód. Jego życie stoczyło się w bezdenną przepaść, marzenia zaprowadziły donikąd, stracił wszystko co kiedykolwiek kochał. Teraz ma tylko jeden cel. Musi krzyczeć...Musi udowodnić światu, że nadal żyje...
Masz racje. Moim zdaniem kameleon który oddawałby ten krzyk który opisałaś jako ostatni, byłby tak smoliście czarny jak dno otchłani o której wspomniałaś.