Dziękuję za wszystkie komentarze. Każdy z nich ma głębie, byle nie utonąć, właściwie nie zniknąć. Kati domysły najlepiej potwierdzić. Radziem lampce nie pozwolić zgasnąć. Michał i trzecie oko też się przyda. Malusia trzeba starać się by nie zbłądzić. Serdeczności zasyłam:)
Niektórzy przelatują bez przeszkód. Inni niepostrzeżenie wsiąkają na dobre. Dobrze, gdy zapala się czerwona lampka odpowiednio wcześnie, zanim zasięg zniknie bezpowrotnie.