Kiedy czytam, słyszę bądź oglądam ludzkie cierpienie, czyjeś odejście, lub po prostu śmierć, ogarnia mnie wzruszenie, nie dlatego, że tego człowieka nie ma, nie dlatego że nie mam słów by pocieszać całą rzeszę ludzi. Ale dlatego, że opuszcza mnie część świata, w którym żyję.
Najgorsza jest właśnie strata kogoś bliskiego, kogo kochało się tak bardzo... Ty straciłaś brata, ja moje kochane dziecko... Ale ból jest podobny - zostaje taka pustka w sercu, której nie da się niczym wypełnić. Mam nadzieję, że jakoś się trzymasz, mimo iż Cię nie znam, ale rozumiem Cię na swój sposób :*