Zapalenie świec ma sens. Rozprasza mrok oczu jak gwiazda oświecająca niebo. Ale jakże cenniejsze jest rozpalenie każdego dnia światła nadziei w sercu i tą radość w swym spojrzeniu, oświecającą życie pośród krzyży.
świetna myśl.. ale jak już rozpalisz to światełko nadziei, nie pozwól mu zgasnąć.. ale opiekuj się nim by rosło i swym światłem kiedyś na dobre rozproszyło smutek i ciemność serca..