Tu nie jest różowo a raczej rzeczywistnie (jeśli takie słowo w ogóle istnieje). Taka jest prawda, zakochany nie widzi wad, kochający dostrzega je i najważniejsze aby pogodził się z nimi, bo nie kocha się za coś a pomimo czegoś. A stracony rozum odzyskawszy należy właściwie wykorzystać, a nie roztrząsać co by było gdyby...