Zaglądając w siebie, najgłębiej jak się da, dojrzałem, że mnie nie ma. Przynajmniej tego za kogo się uważałem. Śniłem o osobowym istnieniu, gdy się przebudziłem nie było "ja" ale było "jest".
Jest tylko świadomość, jest wszystkim. Doświadczenie pojawia się na jego tle, tańczy wciąż się zmieniając. Nie ma "ja", jest tylko życie. Świadomość nie istnieje w czasie więc czas go nie dotyczy... nie ma czasu, nie nadejdzie śmierć, nie było narodzin.
Autor
1544 wyświetlenia
52 teksty
5 obserwujących