Ojciec też kocha swoje dziecko a jednak jak trzeba to daje mu klapsa. Krzywdą by było gdybym każdego klepał po plecach i powtarzał: zuch, rób tak dalej. Spójrz, gdy Jezus się wkurzył, to przegonił kupców ze Świątyni. Noo i jeszcze jedno: ja nikomu nic nie zabraniam. Ja tylko opisuję otaczający mnie świat i mówię co mi się nie podoba. Przecież ja za nikim nie ganiam z kijem aby wbić mu do głowy moje poglądy.
A tak nawiasem mówiąc to nie wiara nakazuje a raczej religia.
Bo to Ty jesteś osoba wierzącą i jak wiara nakazuje: nie wolno CI potępiać. Musisz wszystkich kochać i nikogo nie odrzucać. To Tobie wiara narzuca akceptację wobec innych. nie mnie.
Wiesz, nikt Cie nie zmusza do czytania moim myśli. A tak w ogóle to dlaczego mam się zgadzać z poglądami innych skoro są sprzeczne z moją filozofią ? Ty jakoś nie świecisz przykładem z akceptowaniem innych.
Wyjątek potwierdza regułę. Nie twierdzę, że JP II był osobą niewykształconą i głupią. Z resztą nie powiedziałem, że ktokolwiek jest głupi. Nikomu nie ubliżam. Najzwyczajniej w świecie zaznaczam, że od wiary odchodzą ZAZWYCZAJ ludzie wykształceni. Jeżeli studiowałes teologię to powinieneś się godzić z poglądami drugiej osoby i chociaż próbować je zaakceptować, a nie ślepo pchać siebie i to co uważasz za słuszne między ludzi.
TY wciąż mówisz o religii a nie o wierze. Można być bardzo religijnym ale nie mieć w sobie wiary. Można też nie mieć nic wspólnego z Kościołem i mieć w sobie wielką wiarę. Czyli według Ciebie Jan Paweł II był głupim, niewykształconym człowiekiem ? Człowieku studiowałem teologię i wierz mi, studia to nie tylko klęczenie przed krzyżem; to ogrom wiedzy a księża mają jeszcze więcej do nauki.
Otóż w ten oto sposób: Zostać wychowanym w rodzinie katolickiej, czytać biblię, studiować jej treść z ludźmi w tym celu wykształconymi, analizować słowo po słowie, następnie dojść do wniosku, że wszystko co głosi ta religie jest mało realne i (jak już napisałem) niedorzeczne. W ten sposób odejść od wiary. Wiara ma to do siebie, że najczęściej wierzą w nią ludzie niewykształceni. Większość ateistów to inteligenci po studiach bardzo renomowanych i uważanych za górnolotne.
Ateiści poznają wiarę i wiedzą więcej/tyle samo (rzadko mniej) o Bogu niż wierzący. Może dlatego, że to wiedzą uważają, że jego istnienie jest niedorzeczne?
czyli ateiści obalają Boga poprzez pryzmat religii a nie poprzez własne doświadczenie, więc czy daltonista może się wypowiadać na temat barw i obalać kolorowe przedmioty ?