... musiałem wrócić... czasami mam wrażenie że ludzie krzyczą, w czas nieporozumień, nie ze złości... lecz ze strachu, iż partner zgubi drogę powrotną... ich krzyk jest jak syrena w "mgle nieporozumień" wskazująca drogę powrotną... choć gdy "mgła" ta zbyt gęsta już, to "syrena" echem się wszędzie odbija i raczej utrudnia niż ułatwia "nawigację"...