Na dzisiejsze czasy, pomyślałabym, że chodzi o serce rozumne...Czy rozumne, to znaczy miłosierne?
Chyba miłosierdzie "kłóci się" z rozumem...
(A jednak, zamiast oddać się ułudzie tego świata...)To "do mnie" - należy decyzja, że tak chcę... Że pragnę serca rozumnego... I świadomość, że bez Ciebie (Panie Jezu) sobie nie poradzę...
Bo...Kto jak nie Ty...który, jako pierwszy prawdziwie (miłosiernie) mnie (nas) umiłowałeś...
Kto jak Ty - może być naszym Nauczycielem? ... W wolności, w której pozwalasz mi dojrzewać, jest tyle...nieba?
Trudno to "zrozumieć", ogarnąć, inaczej jak właśnie sercem. Dobra intucja 👍 A czym jest serce? Jak "działa"?
"...Katechizm, nawiązując do spotkania Pana Jezusa z Samarytanką przy studni w pobliżu Sychem (zob. J 4), zwraca uwagę na to, że to Pan Jezus pierwszy prosił kobietę, aby dała Mu pić. Ta scena odpowiada ogólnej prawdzie, że Bóg zawsze pierwszy się odzywa. Katechizm Kościoła Katolickiego pisze w tym kontekście, że modlitwa jest odpowiedzią:
Nasza modlitwa błagalna jest – w sposób paradoksalny – odpowiedzią. [...]
Bardzo dużo treści, wymagających czasu i indywidualnego skupienia, rozważania...Dziękuję Myślę, że mimo wszystko mamy (każdy człowiek) "zdolne" serce...Serce zdolne do (modlitwy) spotkania z Panem Bogiem :) Pozdrowienia :)
Jak najbardziej... Nie dość że na obraz i podobieństwo Jego, to mówi również Syrach "...Położył oko swoje w ich sercu, aby im pokazać wielkość swoich dzieł...". I oklepany augustynizm "niespokojne jest serce człowieka dopóki w Tobie nie spocznie"... Tęsknota pojawiająca się zupełnie bez przyczyny. Nie wiadomo za czym (i o co jej chodzi), zwłaszcza w momentach spełnienia/sytości tudzież radości. Jesteśmy wszechstronnie uzdolnieni do odkrywania i podążania za "źródłem" Ps. 63 ✋ https://youtu.be/UdS6fFDf170