( z Tobą - moje rozważania) "Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! - mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone były jak purpura, staną się jak wełna."
Potrafisz "sprowokować" Słowem, "uderzyć" z mocą błyskawicy Co chcesz mi (nam) powiedzieć? Słucham...(próbuję słuchać...) (...) Konfrontacja z Tobą, z Miłością - Bogiem, konfrontacja z miłością do siebie, do drugiego człowieka, konfrontacja jest potrzebna...
Słowa te, choć w brzmieniu swym "grzmią", mówią o tym - jak niepojęte jest Twoje Miłosierdzie...
(nie ogarniam, ale to nic...)
"Mówisz mi" - Jestem z Tobą (i niech tak będzie...)
"Jak złoto w tyglu wypróbuj mnie Panie"... I oby nie zabrakło mi cierpliwości, ani zawierzenia przy kolejnych próbach. I żebym potrafił docenić nasze konfrontacje. Wszak gdyby Ci na mnie nie zależało, obojętne by Ci było co robię... A przecież obojętne Ci nie jest, skoro karcisz, doświadczasz i napominasz.
Dziś ja coś u Ciebie zostawię. Fragment z wczorajszej lektury. ✋🙂 "...Za pełną radość poczytujcie sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Harmonizuje to z błogosławieństwami, gdzie błogosławieni są cisi, [...]