Z miłością jest trochę jak z myślą. Przychodzi do Ciebie ot, tak, po prostu. Możesz zrobić z nią wszystko, przeanalizować, odrzucić, nie zauważyć, zagrzebać gdzieś w umyśle. Możesz wpuścić ją do serca. Cokolwiek byś zrobił ona zostaje, choć nie chcesz, choć się jej wypierasz, dobrze wiesz, że nic już nie będzie takie jak wcześniej. Mimo wszystko ona jest w Tobie, zostawia ślad, trwa, a Ty nie możesz nic na to poradzić...
Całe szczęście, gdy powraca jakimś cudem do Ciebie, gdy wypływa na powierzchnię Twojej duszy i osiada w sercu. Z podwójną siłą.
Jonathan Carroll — Poza ciszą - "Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć." - może nie na temat, ale coś tam z Twą myślą ma wspólnego:)