udający głupiego wie o co chodzi, ale z grzeczności wysłucha, mało tego, nie będzie się wymądrzał, nie pokaże np szefowi, że jest mądrzejszy i ma lepszą koncepcję, bo wtedy mu podpadnie, mało tego - szef go usunie ze stołka, jak będzie widział zagrożenie dla swej pozycji...= konkurencję - sam tak czułem wiele razy, natomiast starczy szefa olać co mówi = być niezainteresowanym, pokazać, że wiem to, wiem nawet więcej, nie chcę słuchać, itp. = czy naprawdę będzie taki sam efekt? W tym 2 przypadku grozi zwolnienie z pracy, w pierwszym raczej nie, bo pokorny człowiek ma prawo nie wiedzieć, szef jest przydatny, uczy, a pracownik potem robi niby wg tego co szef kazał/zalecał? Wg mnie rezultat NIE JEST TAKI SAM. Choćby biorąc tylko ten 1 przypadek. Stracić można bardzo dużo - tysiące... - a w 1 przypadku tyleż samo zyskać...
Rezultat taki sam.
udający głupiego wie o co chodzi, ale z grzeczności wysłucha, mało tego, nie będzie się wymądrzał, nie pokaże np szefowi, że jest mądrzejszy i ma lepszą koncepcję, bo wtedy mu podpadnie, mało tego - szef go usunie ze stołka, jak będzie widział zagrożenie dla swej pozycji...= konkurencję - sam tak czułem wiele razy, natomiast starczy szefa olać co mówi = być niezainteresowanym, pokazać, że wiem to, wiem nawet więcej, nie chcę słuchać, itp. = czy naprawdę będzie taki sam efekt? W tym 2 przypadku grozi zwolnienie z pracy, w pierwszym raczej nie, bo pokorny człowiek ma prawo nie wiedzieć, szef jest przydatny, uczy, a pracownik potem robi niby wg tego co szef kazał/zalecał? Wg mnie rezultat NIE JEST TAKI SAM. Choćby biorąc tylko ten 1 przypadek. Stracić można bardzo dużo - tysiące... - a w 1 przypadku tyleż samo zyskać...