heh bardzo ciekawe interpretuje to w ten sposób: 0=0 czyli tożsamość, to co jest po lewej równa się temu co po prawej. Po prawej Bóg a po lewej wszystkie nasze cierpienie, ból, łzy jak i szczęście i miłość. To wszystko to jest Bóg jak i Bóg jest w tym wszystkim. Można też że nic=nic, ale to by znaczyło że my jesteśmy niczym i wszystko to co nas otacza też. Dlatego ta pierwsza interpretacja mi bardzo pasuje;]