Przy okazji: Kto wymyślił, że nie można mówić na jabłko: jabłko? Jak robię zakupy mówię: "poproszę kilo jabłek". Jak pytam dziecko to "czy chce jabłuszko". Jak kolega powiedział w szkole "jabłko", to go polonistka zwymyślała twierdząc, iż tak nie wolno, bo mówi się "japko", "japka". Według mnie to tylko potocznie, zupełnie jak gwarowo, ale nie poprawnie.