Menu
Gildia Pióra na Patronite
Palulusia

Palulusia

Wyjrzała przez okno. Stał tam. Wpuściła go do bloku a potem do mieszkania. Wszystkie okna były zasłonięte i gdyby nie mała lampka, od której biło światło, tworząc półmrok można było pomyśleć, że mieszkanie jest puste. Szli w stronę kuchni, gdzie było coraz jaśniej. Nastała kolejna cicha rozmowa. Siedzieli popijając kawę i co chwile paląc papierosa. Przyglądał się jej –zmęczonej, zagubionej, rozmazanej i potarganej. Nie potrzebował jej innej. Kochał na nią patrzeć. Wstała, usiadła mu na kolanach w skąpej bieliźnie i zwiewnej koszuli. Wtuliła się w niego jak mała dziewczynka.

*Szukając inspiracji w starych tekstach...

4459 wyświetleń
64 teksty
19 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!