Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wtedy coś dziwnego stało się z przyciąganiem ziemskim, nie zdążyłam jednak stwierdzić co, bo on już całował mnie pochylony. Całował mnie delikatnie, łagodnie, z szacunkiem. Budząc dreszcz, ale też dziwnie dodając otuchy, jakbym zanurzała się w miękkiej poduszce, jakby właśnie łączyły się dwie idealne dobrane połówki. Musnął mi twarz końcami palców. Oparłam policzek na Jego ramieniu i odwzajemniłam pocałunek. Nie czułam żalu ani skrępowania, nie czyniłam żadnych porównań. Był tylko On i powiew wiatru, i zapach jesiennych liści. Jkabyśmy całowali się po raz pierwszy.

871 wyświetleń
10 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!