tylko żadna z tych opcji nie daje szansy na dobre życie. może warto ustawić azymut na "złoty środek"? Życzę Ci żebyś nie zamarzł, choć odrobina chłodu bywa czasem zbawienna, ani spłonął... tylko mógł płonąć ogniem nieustającym w ramionach nieprzypadkowych, ale takich, które nie pozwolą Ci zgasnąć, nawet jeśli to będą nie te, które teraz masz na myśli...