Wiem Giacomo, ty postąpiłbyś inaczej, ale dlaczego nazywasz głupcem kogoś, kto zanosi kobietę do łóżka facetowi, którego ona pragnie? Przecież nie wytłumaczę jej, że to nie miłość... sama się musi przekonać.
Co byłoby, gdybyś podjął "mądrzejszą" decyzję? Nie da się sercu rozkazywać. Można nim manipulować, ale kłamstwo i tak kiedyś wyjdzie na jaw, a siłą niczego się nie zdziała. Ona zrozumiała. Więc nie żałuj straconego czasu, nie był Twój... :)
... tę jedną "dzielnicę" tobym jednak do królestwa głupoty przypisał... byłem w podobnej sytuacji... ja w jej mieszkaniu, on pod jej oknem się zjawił... wychodząc powiedziałem " to boli, lecz to Ty decyzje musisz podjąć, wiesz gdzie czekać będę"... kilka lat później powiedziała " tak bardzo chciałam Cię winić, lecz wiem że to ja głupią byłam"...
Tego rozumieć nie trzeba, wystarczy poczuć... Gdzie kończy się rozumu władza, tam miłości królestwo się rozpościera, albo... głupoty, jeśli taka Twa wola ;)
Grzegorzu, tu nie będzie nagrody... "...nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;... nie szuka swego,... nie pamięta złego;... Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma..."
... hmmm... poświęcenie, poświęceniem... "sadyzm" na własnych uczuciach, "sadyzmem"... wszystko można zrozumieć, lecz jest jeden powód dla którego bym nazwał go jednak głupcem... nie wstrzymywać siła wbrew jej woli to i owszem, szczytne może być, ale samemu zanieść do łóżka?... jeżeli się sparzy to ze wstydu może nie wrócić... lecz w tej sytuacji to, nagrody i tak żadnej, a w razie "niewypału" to jeszcze o "sutenerstwo" gotowa oskarżyć i winić do końca życia... zdecydowanie lepiej powiedzieć "jak sobie pościelisz tak się wyśpisz, ściel sobie sama"... no, chyba że to miało być "idź jak chcesz i więcej nie wracaj"...