Ja miałem możliwość mieszkania w życiu w lesie, w małym powiatowym miasteczku, obserwuje życie dzieci w wielkich miastach i na emigracji. Masz racje. Są plusy i minusy. Uważam się za przechodnia, czyli kogoś kto wszędzie się dostosuje i wszędzie dostrzega piękno, aklimatyzuje się i zaraz bierze się za tworzenie Ziemi Obiecanej, która ma cechy raju. Mam szczęście nie budować tego raju sam, a w dodatku radość życia i Ukochaną osobą znalazłem na Cytatach. Niebo prawdziwe Niebo :) :) :)
Są plusy i minusy.....a jak to mówią ''Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma"....swego nie doceniamy dopóki to mamy jak stracimy to za tym tęsknimy ...myślę , że tak samo jest z miejscem ...bynajmniej dla mnie....:)
Ja mieszkam na wsi. Uważam, że w wielkich miastach żyję się lepiej. W takiej dżungli ludzkiej łatwiej żyć ze swoją indywidualnością i ten dostęp do kultury. Dobrze mi na wsi pomimo wielu mankamentów ludzi tutejszych, i konieczności jeżdżenia po kulturę do większych miast.
Ja się nie wstydzę pochodzę ze wsi ....i dodam , że miasta żyją ze wsi ...mają jedzenie itd....no bo gdyby w mieście zaczęto hodować świnie , wypasać na trawnikach krowy itd....to czyż i miasto nie zostałoby wsią ? ...pozdrawiam JA WIEŚNIACZKA Z WIOCHY :))))