hmm... uważam, że każda czynność powinna być celem samym w sobie
dlatego myśl, którą zacytowałeś jest dla mnie trochę 'masłem maślanym'... chyba że cel jest tu czymś pierwotnie oderwanym od czynności, a jego zespolenie jest zabiegiem od początku do końca 'sztucznym'
myśl jest raczej o tych czynnościach, które wykonujemy jedynie po to, by zapomnieć o tym, że są one tylko zapomnieniem... (a więc te wszystkie, które w jakiś sposób oddalają nas od samych siebie, tworząc coś w rodzaju 'zaklętego kręgu' [...]
uważasz, że każdy 'ruch' (czynność musi mieć jakiś cel)? czasem zastanawiam się czy pewnych rzeczy nie robimy po prostu po to, by je robić, więc myśl twoja, droga maryś, brzmiałaby:
'większość rzeczy robimy zespalając je z celem ich wykonania, przez co zapominamy, że winniśmy robić je dla ICH samych'
może to 'naiwne', ale ten sen skojarzył mi się z dziecinną ufnością małe dzieci nie dziwią się, że wypadają im zęby, bo wiedzą, że na ich miejsce urosną nowe
dziś śniło mi się, że wypadły mi zęby to się zdarza, w sensie ten sen jeden, drugi, cztery aż w końcu wszystkie zwykle pojawia się lęk, wstyd, obawa, niemiłościernie straszne uczucia nie do zniesienia tej nocy się nie bałem o dziwo byłem niezrozumiale spokojny