ha ha...piękna przemowa Jacku:))) Paulinko, wymiar to taki rozmiar szyty na miarę: budzisz się rano i czujesz,że osiągnęłaś wiek emerytalny i nie jesteś w stanie zwlec się z łóżka...lub też idziesz po wypłatę i czujesz się bezradna jak dziecko;)))A tak poważnie "kobiecy wiek"...to jedna z naszych sztuczek, gdyż potrafimy odjąć sobie lat , gdy czujemy się kochane:))))
Ja w tym roku wprowadziłam rozporządzenie wewnętrzne,że mój wiek wchodzi w opcję "ronda" czyli w stan powtarzalności;)))Po co się chwalić skoro już nie ma czym:)