Widziałam ją dzisiaj.. Siedziała przedemną. Na twarzy miała wypisany przeszywający ból. Poszłam do niej, zapytałam co się stało... Powiedziała: nie jestem już nikomu potrzebna... Przytuliłam ją i już na zawsze zostałyśmy razem... Ja i moja Samotność.
Minus za ortografię i ............. za myśl. Samotność to tak samo trudny temat jak miłosć i śmierć. Bardzo łatwo popaść w banał.
Kluczem do tych 3 spraw jest zrozumienie. Jeśli dobrze się zastanowić, to człowiek tak naprawdę skazany jest na samotność. Czy to złe? Myślę że nie. Samotność jest dobra i potrzebna. Nie musi wcale oznaczać wykluczenia i nieobecności, za to na pewno jest jedyną drogą do samego siebie. Można być w małżeństwie, mieć mnóstwo znajomych i kilku przyjaciół, a i tak prawdę o sobie poznaje się tylko w samotności, w byciu sam na sam ze sobą. Kłopot w tym, że niewielu ma na to odwagę.