Wczoraj widziałam posiwiałego mężczyznę w czerwonej kurtce, czerwonych spodniach i czerwonych butach (i nie był to przebieraniec). Może i nic w tym dziwnego, jednak nie dało się obok niego przejść obojętnie. Tak sobie pomyślałam, że ten człowiek celowo tak się ubrał! Że miał wybór, jednak założył na siebie czerwone trio. Podjął taką decyzję. Może to nie wyglądało dobrze, może nawet dziwacznie. Ale podobało mi się. Jednak lepiej wyrażać siebie. Dokonywać wyboru. Lepiej, bo druga osoba wie, że miałeś alternatywę, że w swojej głowie zbudowałeś opcje, że zburzyłeś jakiś schemat. Lepiej, bo nie wyszedłeś z domu wrzucając na siebie kilka przypadkowych rzeczy, nie myśląc o tym. O niczym nie myśląc. W zidiociałym poranku. Jeśli czasy nam nie dają wyboru, zbudujmy ten wybór w głowie. Choć tam nie zgubmy siebie. Rozumiesz?
Odwagi.