Wczoraj zostałem ojcem. Tylko chrzestnym, ale jak dla mnie, to wielka sprawa. Nie przypuszczałem, że to właśnie ta dziewczyna, ta kruszyna, przewróci moje życie do góry nogami, że ten mały cud rozpocznie moją naukę miłości i podziwu dla życia.
To ja Ci Grzesiek gratuluję, ale pamiętaj, że ojciec chrzestny to wyróżnienie, zaszczyt, a dla chrześniaków trzeba być wzorem! Dobrze Ci radzę, żebyś się nauczył zmieniać pieluszki, bo to ci się przyda na bank, o i niańkiem będziesz bywał :) fajnie