W ciszy przy blasku księżyca przymykam powieki, w świat do którego wkroczyłam nikt nie ma wstępu prócz mnie... Chce uciec od codzienności, posłuchać bicia własnego serca, które w rytm sennych iluzji wybija rytmiczne uderzenia, raz szybciej, raz wolniej... Gdyby tak nie móc się obudzić, trwać w sennej iluzji bez przerwy, zatracić się w swoich marzeniach, nie myśleć o niczym co sprawia przykrość, co wywołuje łzy, co kradnie uśmiech... Może tak byłoby łatwiej?