Niektórzy są skazani na jakąś drogę/chodnik, bardzo ciężkie ścieżki, zawiłe, z których ciężko wyjść... Można też tak to odebrać jak napisałeś, ale ja lubię się czepiać ;]
Ciekawa analiza :) Myślę jednak, że przy tworzeniu tego aforyzmu uprościłem całą drogę jako sumę naszych wyborów, która w czasie trwania naszego życia ukształtowała te lepsze fragmenty, jak i dziury. Wracanie do wspomnień z tamtych chwil pozwala zastanowić się czy w tamtych momentach sprzyjał nam los.
A to już chyba jakiś dualizm? Nigdy nie wiesz co by się stało, gdybyś się nie potknęła, może tamten ktoś by się potknął i byłabyś bohaterem, a nie ofiarą :)
"Samego losu może się nie wybiera, ale wybierasz czy ten los Cię spotka, świadomie lub nie."
aż się uśmiechnęłam scorpion a nawiązując do tego, że nie spotkasz kogoś bo wybierasz inną drogę ale potykasz się o kamień, ktoś pomaga Ci wstać i PRZEZ to poznajesz kogoś innego to kamień był przeciwnością czy losem?
Ale droga nie może być losem. Droga jest stała, to Twoje życie, decyzje. Możesz pójść w lewo, w prawo, droga sama nie skręca, bo droga jest. Nie przesuwasz drzewa, tylko je omijasz lub ścinasz. Decydujesz. Los to całkiem coś innego. Los to jak głaz Ci spadnie na głowę, trzaśnie piorun albo spotkasz kogoś właśnie na tej drodze, a gdybyś poszedł inną drogą, to już byś nie spotkał. Dziura w drodze to nie los, to przeciwności losu. Jeśli pokonasz przeciwności, to czeka się los, ale nie wiesz jaki. Jeśli zawrócisz to też czeka Cię inny los, ale tamten już przepada. Samego losu może się nie wybiera, ale wybierasz czy ten los Cię spotka, świadomie lub nie.