Może wypowiem sie jako autor tych słów... miłość jest pięknym uczuciem, nie narzucającym sie, a powoli obejmujące całego siebie, nie zwalającym zadnej duszy, a cichym oddaniem i uwielbieniem... Gdy odchodzi osoba którą kochamy, wcale nie oznacza, ze miłość umiera. Bo tak naprawde miłość jest w nas. Nosimy ten dar mi nikt nie może man tego zabrać
Sama kiedyś wyznawałam teorię, że kochać, to czasem pozwolić odejść... A jednak nie! Życie pokazało mi, że to nie tak. Kochasz to chcesz mieć. Egoistycznie! Oddasz wszystko tej osobie. Ale odejść dobrowolnie nie pozwolisz. Dżusta..mylisz się. Ale szczerze Ci życzę, żebyś nigdy nie sprawdziła tego na własnych uczuciach i przeżyciach.
Bo jeżeli kochasz to chcesz mieć tą osobę na własność, chcesz z nią być. Miłość, o której piszesz to wytwór musicali, filmów, baśni. No niestety ale tu się sprawdza przysłowie, że od miłości do nienawiści jeden krok. Jak się zakochasz to sama zobaczysz.
Ok, ale gdy osoba którą prawdziwie kochasz powie Ci, że będzie szczęśliwa gdzie indziej, to co zrobisz? Jeśli kochasz pozwolisz odejść. Jeśli nie pozwolisz to znaczy, że chcesz mieć tą osobę na własność a to już nie jest miłość...
A to ma wspólnego, że jak kogoś kochamy to chcemy z tą osobą być i często nie jest ważne czy ona chce być z nami. Walczymy do upadłego by być z nią, nawet wbrew jej woli. I to jest swojego rodzaju egoizm.
Pozwolić odejść kochanej osobie, żeby była szczęśliwa??? Jeśli kochasz, nigdy nie pozwolisz. Bedziesz walczyć do upadłego. Przegrasz, ale nie oddasz dobrowolnie. Miłość ma w sobie jakiś egoizm. A powiedzenie "Kochać to chcieć szczęścia kochanej/kochanego" nie jest prawdziwe. Jasne, że chcesz jej/jego szczęścia, ale jesteś pewien, że tylko Ty dasz to szczęscie.
Masz rację Innusia, różne są oblicza walki. Lecz czasem walcząs o swoje dobro walczymy kosztem dobra innej osoby...dlatego np. czasem trzeba pozwolić kochanej osobie odejść aby była szczęśliwa...