W trudnych życiowych chwilach, gdy Serce chce się popłakać, bo straciło kogoś bliskiego tudzież podjęło błędną decyzję, wtedy możemy posypać się na dwa sposoby: albo jak werniks i się skruszyć aby stać się odpryskiem na życiowym obrazie albo jak Feniks stać się popiołem aby następnego dnia narodzić się na nowo. To do nas należy decyzja co wybierzemy.
Za myśl DUŻY +, szczególnie za porównanie z werniksem! Bardzo obrazowe porównanie... ;-) Niestety, tak jak pisał Przemek, to nie zawsze jest nasza decyzja - czasem działa "siła wyższa", której musimy ulec...
PS: Dyskusja ciekawa, ale rzeczywiście chyba lepiej, jakby była na privie... ;-)
Ta decyzja nie zawsze jest naszą decyzją -czasem życie wtłacza nas w to czego byśmy nie chcieli. Jednak za myśl -zdecydowanie duży "+" Przypomina mi się moja stara minimyśl: "jak feniks z płomienia, tak [pewne imię] z cierpienia."
Bo cierpienie umiejętnie pokierowane, potrafi oczyszczać nie gorzej niż ogień. Ale jak z ogniem - trzeba uważać... Pozdrawiam... P.S. Kurde, nie mogliście swojej rozmowy na pivie powadzić? Bałagan się zrobił. :(
Kredki, ołówek, akwarele i farby mam już zaliczone ;p Jak byłam mała rysowałam kredkami, jak podrosłam dziabałam szkicami po białych kartkach, w gimnazjum uczęszczałam na kółko plastyczne, a niedawno okna malowałam ;p :D