W sztafecie pokoleń, co jakiś czas gubimy pałeczkę i wbrew temu, biegniemy na oślep do wyimaginowanego przez siebie złudnego celu. Kiedy ten cel okazuje się katastrofą, pokorniejemy my i przynajmniej dwa pokolenia po nas, po czym historia zatacza koło. Cały problem w tym, że obecnie zaczyna nam brakować także pokory.