To ja mam inaczej. Gdy jest jak lubię, idę jak burza, łapię w lot, łatwiej pokonuję przeciwności, mniej martwię się tym, czym nie powinnam. Lepiej organizuję się w czasie, mam czas by latać. Dla mnie to pozytywność:). :)
Dopiero trudności, teren nieznany, mroczny, stwarza, że zaczynamy się rozwijać sięgać po coś, co do tej pory było "nieciekawe".."straszne"..."odległe"...