W świecie jednorazówek szokująco niska ich jakość każe zmieniać na nowe po kilku latach, miesiącach, dniach, godzinach... używania... ;) Drugie szanse są zwykle kolejnymi, choć nikt do tego nie przywiązuje wagi... :) A myśl fajna. Pozdrawiam. :))
To powinien być aforyzm. Żona, mąż na modłę katolicką są jednorazówkami, a przecież tak to nie działa, a i jednorazówką wydaje się być opakowanie papierowe po cukrze, a tymczasem jeszcze przechowujemy w nim miętę lub skorupy jajek. Dobrą jednorazówką daje się radę obcyndolić kolejny zarost w tym tygodniu.