... brak horyzontów, czyli brak tabu dla dyskusji w myślach... tabu narzucanego przez innych... w myślach można poruszyć każdy temat... żadna idea czy hipoteza nie jest głupia i zła... samemu ze sobą można dyskutować w myślach o wszystkim i przy pomocy każdego argumentu...itp, itd... jedyną granicą jest nasz rozum, nasza wiedza... nasze strachy i podświadome poczucie winy wobec nas samych...
Ooo Aga, dałaś do myślenia, pytania dobre :) Słowo pomyślane (jak podzieliłaś) jest najbardziej wygodne, i nie pamiętam kiedy było w niewoli.. to jest kurcze wolność :) w tłumie, w pracy wszędzie total no limit :) Słowo wypowiadane też jest wolne ale zobowiązuje.. a ograniczyć je mogą jedynie dysfunkcje aparatu mowy albo rozsądek, a który uświadamia nas o względnej wolności czegokolwiek.. rozsądek staje się jednym z punktów na horyzoncie, albo cały horyzont się w nim zawiera.. nigdy tak do końca nie pozostajemy z niczym :)
Od razu mi się spodobało ;) od narodzin :)) To fakt :( może co nieco o mnie.. wiem że tam nie ma horyzontów.. nic do czego warto zmierzać.. Alpinista też wchodzi, albo po szczyt albo po śmierć.. jesteśmy tylko ludźmi. Myśl świetna, bez cukru powiem, uchwycona we właściwych warunkach :)