Mówisz o więzi płci, tak wiem. Napisałem wcześniej: skoro powiedziało się A wypadałoby powiedzieć B. Nie ma ćwierć sumienia. Jest całe albo w ogóle nie ma. Kończąc: Tak, bo tylko ja znam ciąg dalszy.. Sytuacja opisana przeze mnie jest wręcz schematyczna. Od tysięcy lat ta sama.. Domysłów tyle ilu ludzi, tak. A mianownik ciągle wspólny. Pozdrawiam. I do kiedyś tam..
Jestem facetem - i powiem z męskiego punktu widzenia. Doświadczenie życiowe podpowiada pewne spostrzeżenia ,które ewoluują. Czy kłamstwo jest milczeniem ? Czy milczenie jest kłamstwem ? Nie zawsze chce się powiedzieć prawdę -żeby nie urazić .Więc milczymy...albo wymyślamy coś - KŁAMSTWO. Nie zawsze prawda ma ten wymiar ,aby ją ukazać - MILCZENIE. Pytanie dlaczego ukochana mówi o tym osobie A ,a nie zamierza powiedzieć osobie B. Między kobietami panuje inny wzorzec postrzegania pewnych kryteriów,jak i u mężczyzn. Kobiety są bardziej otwarte między sobą jeżeli chodzi o fakty rzeczywiste. Faceci są otwarci o fakty rzeczywiste i zmyślone - FANTAZJA. Twoje opowiadanie ukrywa pewne fakty o których nie słychać,ale można się domyślać. Domysłów może być tyle - ile ludzi to przeczyta - niestety.
Skupmy się na moim opowiadaniu, bo mam wrażenie, że wypływamy na zbyt otwarte wody... Skoro ukochana powiedziała swojemu ukochanemu A, to dlaczego ma nie powiedzieć B? Potrafi rozmawiać z koleżanką a nie potrafi z ukochanym? Jakieś ćwierć sumienie się odezwało... Kto wyciągnie szczerą dłoń? koleżanka, czy ten który miłuje..
Napisałeś - :) po pierwsze. Milczenie to forma lęku.Lęku przed słowami których boimy się usłyszeć albo wyznać. Milczenie to także forma egoizmu - nie powiem ci bo będzie być może bolało. Jak dla mnie to forma zakłamania,bo cóż innego lepszego jak konwersacja. Można milczeć przez chwilę - by poczekać na odpowiednią chwilę wyznania czegoś. Gdy jednak rezygnujemy z rozmowy - jest to objaw lęku przed czymś. Milczenie ponoć jest złotem... Zaśniedziałe jednak te złoto - skoro niemal 100 procent ludzi niemal,że nie na widzi. Ale i milczenia bywają potrzebne,bo są tematy których światło dzienne nie powinno ujrzeć,chociażby ze względu na przykład jakieś tajemnicy.
Spróbuję się odnieść do tego co napisałaś. W milczeniu jako takim odpowiedzi nie ma. Natomiast w sytuacji, gdzie zadając pytanie słyszymy milczenie, to zupełnie inna sprawa. Przeważnie tak wygląda reakcja wynikająca z zaskoczenia. W przypływie uświadomienia, a kolejną reakcją jest milczenie. Zadane pytania w moim opowiadaniu są tylko pro formą. Gdybym z nich zrezygnował, czy świadomość wynikająca z tamtej chwili (opowieści o swobodnych relacjach z koleżanką) uległa by zmianie? Nie.