Uważam za hipokryzje mówić na kobietę "moja". "Moja" może być schwycona w sklepie bułka czy zabawka stojąca na półce w pokoju. Kobieta przecież nie jest ani bułką, ani tym bardziej zabawką...
Inspiracją była mi jedna myśl z tego serwisu -niestety nie mogę jej znaleźć. Coś że: jeśli powiesz do kobiety "jesteś tylko moja" - w tym momencie straciłeś ją bezpowrotnie. Czy ktoś to poznaje/kojarzy? Jak ktoś ją znajdzie, to niech podeśle link!