Dokładnie Wojtku. Zawsze gdy o tym myślę przypomina mi się fragment książki Alchemika bodajże. Pewien czlowiek mial życiowe marzenie, by kiedyś dotrzeć do Mekki, pomodlić się, i złożyć tam hołd. Jednak za każdym razem, gdy nadarzała się okazja wyruszenia w podróż dawał za wygraną. Ktoś zapytał go: ''Dlaczego? Czy nie tego właśnie pragniesz? Czy nie takie jest twoje marzenie?'' Mężczyzna odpowiedział: ''Zgadza się. Tego własnie pragnę całym sobą. Codziennie wyobrażam sobie, że docieram do Mekki, godzinami rozmyślając i modląc się... ale... boje się, bo gdy już tam dotrę moje zycie straci sen. Do czego wtedy będę dążył? Co będzie moim celem? Życie stanie sie szare i ponure.... czasem po prostu lepiej dązyć do marzeń a nie je spełniać...''