Nie umiemy, bo zrobiliśmy to tyle razy, że w końcu przyszło opamiętanie. Albo też (co zapewne zdarza się o wileeeeeeeeele częściej niż to pierwsze) bywamy na tyle głupi, podli lub nieświadomi (tu wybierz właściwe do człowieka/sytuacji) że jesteśmy szczęśliwi, a ranimy nawet tego nie zauważając/bagatelizując uczucia innych. Podobny schemat ma miejsce przykładowo w tzw. "czarnej pedagogice" gdzie rodzic tłucze swoje dziecko twierdząc, że robi to "wyłącznie dla jego dobra", a wpajając dziecku te "pozytywne postawy" czuję się szczęśliwy i spełniony [...]