W tym momencie przypomniała mi się teza pewnego kontrowersyjnego,amerykańskiego antropologa i psychiatry T.Howarda :Miłość to najcięższe zaburzenie psychiczne ze znanych'' Myślę,że Twoja myśl mogłaby posłużyć doktorkowi za jedną z życiowych sentencji w głoszonej przez niego ideologii antymiłosnej.
Piękna myśl ;) Czasami jednak uczucia się przydają... by mieć w życiu te piękne chwile, które potem można wspominać latami... Fakt, że czasami uczucia mogą przerodzić się w rozpacz... Szczególnie wtedy, gdy myślimy o nieodwzajemnionej miłości... Ale to część naszego bujnego życia... A co do zakładów zamkniętych dla jednostronnej miłości, to dobry pomysł, żeby taki stworzyć... Ale czy z miłości można się wyleczyć? Może z biegiem czasu... Pozdrawiam ;)