Ukradkiem polykam lze rozzalenia i delikatnym ruchem reki gladze moja pomaranczowa koszulke. Wyprasowana i swieza czekala wytrwale na wielki moment. Ten moment juz nie nastapi a nadzieja na pomaranczowa euforie pograzyla sie gdzies w zielonej gestwinie brazylijskiej murawy. Holandio , bylas wielka. Ja wiem. To tylko bezduszny akt zrzadzenia losu zastapil Ci droge do finalnego sukcesu. Zasypiam z gorzkim posmakiem rozczarowania . Ale to nic. Przeciez sny bede mial pomaranczowe.....
Autor
17Ā 657 wyÅwietleÅ
136 tekstĆ³w
38 obserwujÄ
cych
Nikt jeszcze nie skomentowaÅ tego tekstu. BÄ
dÅŗ pierwszy!