Tyle jesteśmy warci dla drugiej osoby, co ostatnie pożegnanie. Czasem rozstajemy się w gniewie, kłótni i żałujemy, czasem jak pisze Łukasz, zabiera śmierć, czasem brakuje już uczuć. Ale w pamięci pozostaje to ostatnie słowo i dotyk i spojrzenie.
Jak skończy się w trumnie w odpowiedniej porze to trochę znaczył :-) Gorzej jak skończy się w trumnie w nieodpowiedniej porze (za szybko) to już nie jest wesoło...