Wiele mi też można zarzucić i sobie zarzucam, ale Bóg podawany przez nosicieli religii jest mi obcy. Dla mnie to Wielki Wybuch - widzę go we wszystkim i jest niestety dobrem, złem, miłością i bestialstwem. Boga nikt nie odczuł, ani nie widział, mam więc prawo do swojej teorii, bo ci, którzy go rzekomo widzieli, to powinni być izolowani.
Cytat na cytat i tak można wkoło Wojtek. Ja myślę, że religie to już tylko biznes i siedlisko tyranii, gwałtu i wszelkiej chciwości, a czemu? Bo taki jest człowiek - zachłanny, dążący do panowania nad innymi i nie umiejący znaleźć swojego miejsca w ciszy swojego wnętrza czy choćby lasu.
pytanie komu , kto bardziej zdeterminowany pewnie , sprawozdanie dopiero nad brzegiem rzeki prawdy obowiązuje zgodnie z procedurą''jak trwoga to do Boga'''
Nigdy nie rozmawiałem z żadnym Świadkiem Jehowy, żaden ks mnie też nie zgwałcił, znam też fajnych księży.
Co do artykułu, to takich przykładów nie trzeba szukać po apokryfach, w Biblii jest napisane:
"Najwyższy nie mieszka w budowlach rękami uczynionych, jak mówi prorok: Niebo jest tronem moim, a ziemia podnóżkiem stóp moich; Jaki dom zbudujecie mi, mówi Pan, albo jakie jest miejsce odpocznienia mego? Czy nie ręka moja uczyniła to wszystko" Dz 7,48-50.
Katolicy często na ten fragment odpowiadają, że przecież chrześcijanie od początku gromadzili się w katakumbach i świątyniach, zachowały się przecież te miejsca zdobione malowidłami, które przedstawiają Jezusa i sceny z jego życia. Tymczasem Orygenes w III w. pisał ( w odpowiedzi na jeden z zarzutów Kelsosa, skierowany przeciwko wyznawcom Jezusa: ,,Cóż to za religia, która nie ma ani swoich świątyń, ani podobizn bogów, ani szat i naczyń liturgicznych!”) ,,To prawda, nic z tego nie posiadamy. Ale naszymi świątyniami są nasze serca, podobiznami Boga – wiara, a szatami liturgicznymi – nasze uczynki”.
Ateista odpowie: Nigdzie Wierzacy (byc moze) odpowie: "Rozłupcie drzewo, ja tam jestem. Podnieście kamień, a znajdziecie mnie tam" Bög jest w was i wokół was... nie w pałacu z drewna i kamienia. *A Kościół to instytucja - niestety tak jak i w innych instytucjach , przez wielu (bo nie wszyscy, ale zbyt duzo) wykorzystywana do wlasnych egoistycznych celöw... (polecam ciekawy artykuł: http://www.kosciol.pl/content/article/2005030707294285.htm)