to też miałem na myśli, ja akurat człowieka nie postrzegam jako istotę, materię. Tylko właśnie jako zbiór emocji, osobowość etc. :) A w tym wypadku nasza wyjątkowość, nieprzeciętność, to chyba nic innego jak cudza fascynacja, bo my dla siebie samych jesteśmy normalni, za to inni patrząc z boku mogą spostrzegać w nas "coś" wyjątkowego :)