Haha, fenomen sukcesu, którego nie było :) Rozbawiłeś mnie, a wierz mi na słowo, choć nie jestem mrukiem, jest to umiejętność bardzo niewielu :)) Dzięki i miłego wieczoru :)
A to warunki sprzyjające, by grać pianinowe utwory F.Chopina. On był trochę nasz, trochę Wasz :) Czy śmiem? :D Nawet wiersz z tej okazji zdążyłem popełnić :)) Niecierpliwy ja :)
Nie usychaj, nadchodzą wiosenne deszcze, to najlepsza pogoda na pisanie wierszy... ;) A do tego dziedzica mam słabość od dawna, chyba nie śmiałeś wątpić?:)
Nareszcie madame giuliet. :) Za uśmiech dziękuję, cenny to dar, wart posiadana choćby przez najkrótszą chwilę wieczności :) Czekać? Znasz mnie :) Co prawda, już tu zacząłem usychać, lecz już mi lepiej :)) Poza tym... Jeśli masz Pani słabość do dziedziców, zechciej rozważyć jeszcze jedną kandydaturę :)
Przez te wiosenne choroby zupełnie oślepłam. Na szczęście Ty mi przywracasz wzrok i blask moim oczom. Uśmiecham się jeszcze blado, ale za to całym sercem. Dziękuję, że potrafisz czekać tak pięknie...
Ps. Art., to przez tę słabość do dziedziców Zasiedmiogórogrodu;))
Arturze, Tobie również bardzo serdecznie dziękuję za wpis, toć zawsześ u mnie mile widziany :) Zaś bogini poezji niechaj nadal łaskawa dla nas będzie :))